Czy jest taka? Czy ma szanse przetrwać w trudnych czasach?
Przeglądając ogłoszenia na portalach, forach pszczelarskich widzimy mnogość różnych ras pszczół oraz przynajmniej kilka linii bazujących na danej rasie. Oceniając to wszystko można wywnioskować, że na naszym terenie przeważa pszczoła krainska Apis mellifera carnica. Pojawia się też pszczoła kaukaska Apis mellifera caucasia, która według mnie powoli zaczyna tracić na popularności. Podejrzewam, że ostanie udane próby importowania tej pszczoły odbywały się ze 25-30 lat temu. Co wiąże się z brakiem świeżej krwi i zaczyna pachnieć ujednoliceniem materiału. Jednak niekoniecznie musi oznaczać to coś złego. Buckfast – hybryda, mieszaniec między rasowy czy jeszcze coś innego, nieważne jak określany, ustabilizował się na naszym rynku matek pszczelich i powoli zaczyna dorównywać kraince. Chodzi mi o dostęp do tej pszczoły.
Pojawia się również Apis mellifera mellifera, choć jest słabo reklamowana, choć wiadomo, że pszczoła środkowoeuropejska występuje w stadach zachowawczych, gdzie można ją swobodnie zakupić. Rynek matek pszczelich oferuje także i inne matki pochodzące z różnych rejonów. Nie tylko Europy, ale i całego Świata. Co prawda nie bezpośrednio, a w odpowiednich krzyżówkach między rasowych przejawiających się w oznaczeniach poszczególnych linii Buckfasta. Mam tu na myśli Elgony, Włoszki, Cypryjki, Anatolijki i inne pszczoły o ciekawych nazwach. Zapomniałbym dodać, że widuje się jeszcze słynne pszczoły Primorskie i „czyste” włoszki Apis mellifera ligustica.
Tak wygląda rynek matek pszczelich dla pszczelarza, który chce sobie kupić matkę przez Internet z ogłoszenia. A jak to wygląda według literatury i czy ma to coś wspólnego z rzeczywistością posiadanych pszczół w pasiekach?
Prawie w każdy podręcznik pszczelarski nie piszę się już o KPHGDP (Krajowym Programie Hodowlanym Genetycznego Doskonalenia Pszczół). Sugeruje się, że na naszym terenie mamy trzy podstawowe rasy pszczół: rasa środkowoeuropejska, rasa kraińska, rasa kaukaska. Czasami pojawia się czwarta rasa, ale chyba wpisywana z ciężkim sercem: rasa włoska. Jest również wzmianka, że prowadzone są programy krzyżówkowe między poszczególnymi rasami.
Kundelki
Tytuł tego postu wskazuje na wskazanie pszczoły na trudne czasy. Trzeba sobie zadać pytanie czy ma to być pszczoła dla pszczelarzy na trudne czasy, czy pszczoła dla całego środowiska? Zastanawiam się, czy układający Program Doskonalenia Pszczół też wzięli pod uwagę takie pytanie. Mogli o tym nie pomyśleć, bo w 2005 roku pewnie było jeszcze całkiem znośnie, zarówno dla pszczół, jak i dla pszczelarzy. Ciekawe czy jest gdzieś aktualizacja na bieżące lata?
Z tego co widzę z roku na rok zdrowotność pszczół i całych pasiek spada. Pszczelarze, próbując ratować swoje rodziny, zaczynają stosować coraz to silniejsze „leki” na Varroa. Zwiększają się dawki, zwiększa się częstotliwość ich podawania i zwiększa się śmiertelność pszczół. Opowieści o całych regionach gdzie padają pasieki w 60-100% nie są zmyślone. To się dzieje naprawdę i zaczyna się powtarzać co 2-3 lata regularnie. Czy w przypadku takich sytuacji, gdzie „leci” nam cała pasiek a nakłady na leczenie i ciągłą opiekę stają się zbyt kosztowne (nieopłacalne jest także wykonywanie jakichkolwiek zabiegów na pszczołach), nie można rozważyć całkowitego zaniechania leczenia? Moim zdaniem szkoda naszych pszczół i naszej pracy, gdyż pasieki nieleczone będą miały podobny odsetek utraconych rodzin, a praca i nakłady poniesione na opiekę nad pszczołami będą dużo mniejsze. Dodatkowo pasieki takie zyskają pewien procent pszczół dających nadzieję na przyszłość w prawidłowym funkcjonowaniu.
Dając pszczołom szansę na samodzielne funkcjonowanie, nie pozbawiamy ich naturalnych instynktów obronnych.
Jakiej pszczoły potrzebujemy, aby mogła samodzielnie funkcjonować?
Dużo się słyszy o pszczołach, które kiedyś w dawnych latach były odporniejsze, miały większy wigor i umiały pogodzić złe warunki środowiskowe z istnieniem na danym terenie. Słyszy się o pszczołach ciemnych, leśnych, borówkach, czasami wpada do ucha „świętokrzyska obronna” 😉
Podobno były to pszczoły wywodzące się z pszczół środkowoeuropejskich, które na danych obszarach geograficznych tworzyły populację pszczół lokalnych przystosowanych do panujących tam warunków pogodowych i pożytkowych. Nie mam dowodów na prawdziwość takich stwierdzeń i nie do końca jestem przekonany o jednolitym pochodzeniu tych pszczół.
Szukając informacji w starszych podręcznikach, można odnaleźć również wzmianki o pszczołach, które bytowały w ówczesnych pasiekach. Początkiem XX wieku na ziemiach polskich przewijały się pszczoły włoskie, cypryjskie, krainskie, kaukasie (abhaskie) no i pszczoły rasy czarnej (borówki) jak się wtedy mówiło na środkowo- i północno-europejskie. Pszczoły te są najstarsze w Europie i nie można tego zakwestionować.
Co dzisiaj zostało z tych pszczół i czy te borówki dalej są borówkami, a nie mieszańcami wielorasowymi przystosowanymi do lokalnych terenów? Z zapisów Leonarda Webera wynika, że w tamtych czasach, czyli prawie 100 lat temu pszczelarze również sprowadzali matki z zagranicy. Dużo włoszek, cypryjek i pszczół greckich.
Leonard Weber tak opisuje poszczególne rasy:
Odmiana rasy włoskiej (apis mellifica var. Ligustica) odróżnia się trzema jasno-pomarańczowymi pierścieniami na odwłoku tuż przy tułowiu; oprócz tego posiada wąskie paseczki żółtawo-słomkowe, utworzone przez drobniutkie włoski tego samego koloru. Pszczoła włoska jest nieco większa od czarnej, buduje komórki plastrowe nieco większe, ma lot zwinniejszy i posiada węch więcej ostry. Wylatuje rankiem wcześniej w pole i dłużej pracuje i później wraca wieczorem do ula. Lepiej broni się przed motylicą i przed rabunkiem innych pszczół, oprócz tego jest więcej oswojona od naszej, mniej żądli, trzyma się silnie plastrów przy wyciąganiu tychże z ula, pracuje podczas największych upałów, podczas gdy nasza pszczoła wtedy prawie z ula nie wylatuje; matka rasy włoskiej jest płodniejsza.
Pszczoła rasy cypryjskiej jest nieco piękniejsza od włoskiej, ponieważ tak matka jak i robotnice są zabarwione jasno-żółto, nawet trutnie są jaśniejsze od włoskich. Julian Piwowarski, który je u siebie hodował, porobił następujące spostrzeżenia: pszczoły te są mniejsze od krajowych, odwłok mają więcej kończysty od innych. Matki ich są mniejsze od innych, zaś trutnie prawie jednakowej wielkości. Pszczoły te są najbardziej żółte i najładniejsze ze wszystkich, zaś matki są bardzo płodne i dlatego roje bywają silne. Mateczników zakładają bardzo dużo, bo aż sto w ulu; rojne nie są. Ruchy ich są energiczne. Za zbiorami latają daleko, nawet o 4 wiorsty od pasieki; w upały pracują energicznie.
Pszczoła rasy cypryjskiej jest nieco piękniejsza od włoskiej, ponieważ tak matka jak i robotnice są zabarwione jasno-żółto, nawet trutnie są jaśniejsze od włoskich. Julian Piwowarski, który je u siebie hodował, porobił następujące spostrzeżenia: pszczoły te są mniejsze od krajowych, odwłok mają więcej kończysty od innych. Matki ich są mniejsze od innych, zaś trutnie prawie jednakowej wielkości. Pszczoły te są najbardziej żółte i najładniejsze ze wszystkich, zaś matki są bardzo płodne i dlatego roje bywają silne. Mateczników zakładają bardzo dużo, bo aż sto w ulu; rojne nie są. Ruchy ich są energiczne. Za zbiorami latają daleko, nawet o 4 wiorsty od pasieki; w upały pracują energicznie.
Młode oblatują się w wieku 3-4 dniach po urodzeniu, z tego powodu dużo ich ginie jako słabych. W czasie przeglądu ula lotne pszczoły rozlatują się, zaś nielotne rozłażą się na wszystkie strony. Na zimno są wytrzymałe. Zimują najlepiej ze wszystkich ras i mało ich spada. Zimą w ulach huczą głośno. Oblatują się przy 5 do 6 stopniach C. Złe są ogromnie, do rewizji ula trzeba dwóch ludzi, jeden musi bez przerwy podkurzać pszczoły dymem, jednak to mało pomaga, bo i tak żądlą. Innych pni nie rabują, od napadu bronią się dzielnie. W pracy nie ustępują krajowym, a nawet dają więcej miodu. Jednak, ze względu na charakter, tylko amatorzy mogą hodować pszczoły cypryjskie, lecz i ci muszą się uzbroić w odwagę i cierpliwość.
Bardzo piękna jest też pszczoła rasy kaukazkiej, ponieważ bardzo rzadko żądli; jednakże na nieszczęście jest ogromnie skłonna do rójki, z tego też powodu produkuje mało. Właściwie dwie są odmiany pszczół rasy kaukazkiej; jedne z nich są szare, inne zaś mają paski żółtawe, podobnie jak włoskie. Ostatnimi czasy zwrócono uwagę na odmianę pszczół kaukazkich t. zw. „Abhaskie”, pochodzące z krain górzystych i chłodnych; są łagodniejsze od włoskich, lecz skłonniejsze do rabunku”.
Leonard Weber
Gdzie teraz znajdziemy tak bogato opisane rasy pszczół?
Opierając się na zapiskach z lat dawnych nie możemy mieć pewności, że pszczoły lokalne jeśli takowe jeszcze gdzieś występują wywodzą się tylko i wyłącznie od pszczół środkowoeuropejskich. Muszą to być mieszańce wielorasowe z przewagą danej rasy która występowała liczniej na danym terenie.
Znowu wszystko sprowadza się do różnorodności która gwarantuje odpowiedni wigor i zdrowotność. Kwestią sporną mogą być odpowiednie cechy czyli dla niektórych będą to cechy typowo korzystne takie jak miodność, nierojliwość, obronność, a dla innych cechy związane z odpornością, radzeniem sobie w trudnych warunkach itd.
Dlatego „pszczoła lokalna” według mnie nie może pochodzić od czysto rasowych pszczół. Musi być mieszańcem przystosowanym do lokalnych warunków. Będzie to pszczoła która sama bez naszej pomocy przystosuje się do warunków panujących na terenie stacjonarnej pasieki albo pszczoła, która zostanie poddana odpowiedniej selekcji na zespół cech umożliwiających jej walkę z roztoczami i patogenami. Mam namyśli zwiększone zachowanie higieniczne, umiejętności związane z ograniczaniem populacji roztocza i zdolności do wykorzystywania pobliskiej bazy pożytkowej.
W starszych opracowaniach takich jak „Bartnictwo” Ciesielskiego z 1888 r. czy w małej broszurce napisanej przez Panią Michalinę Stefanowską z 1906 r. można odnaleźć inne ciekawe opisy ras pszczół.
Pani Stefanowska tak piszę o włoszce:
„Pszczoła włoska, czyli żółta, jest odmianą pszczoły zwyczajnej i żyje głównie w południowej Europie, w krajach ciepłych, ale znaną jest i u nas. Oprócz pszczoły zwyczajnej, żyją w obcych krajach inne jeszcze pszczoły odmienną barwą, są często od niej mniejsze, niekiedy większe, ale obyczaje mają podobne, i dla tego mieszkańcy hodują je dla miodu i wosku.”
Michalina Stefanowska
Z opisów pszczół przedstawionych przez Ciesielskiego wpadł mi do głowy jeden fragment:
“Prawdopodobnie można by najlepszą odmianę pszczół otrzymać przez skrzyżowanie borówki z włoską, gdyż te mieszańce i łagodne byłyby, i piękne, i skrzętne.”
Teofil Ciesielski